Programy, zabezpieczenia i prawo

Zabezpieczenia antypirackie

Pirackie praktyki, czyli nielegalne kopiowanie oprogramowania czy gier, to wciąż ogromny (jeżeli nie największy) problem producentów wirtualnych dóbr. By się przed takimi zachowaniami bronić wymyślają oni coraz to nowe sposoby zabezpieczeń, zaś piraci wciąż wyszukują w nich luki.

Ten wyścig trwa od bardzo dawna i nie zanosi się na to, by miał się zakończyć. Tradycyjnym sposobem zabezpieczenia antypirackiego były tzw. cd-keye – numery aktywujące umieszczone na oryginalnym pudełku. W ten sposób nie mogliśmy uruchomić programu bez tego kodu. Takie rozwiązanie okazało się jednak bardzo łatwe do obejścia, po prostu osoba wrzucająca program do sieci jednocześnie podawała nam kod. Kolejnym krokiem były zabezpieczenia bezpośrednio na nośniku (płycie CD) powstrzymujące przed kopiowaniem jej. Jednak i z tym problemem piraci sobie poradzili.

Zupełnie nowe pole manewru w zakresie zabezpieczeń otworzył powszechny dostęp do internetu. Coraz częściej spotykaną praktyką jest konieczność dostępu do sieci (tylko przy pierwszym uruchomieniu lub przy każdym korzystaniu z oprogramowania), dzięki któremu nasz program połączy się z serwerem producenta, wyśle unikalne dane naszego komputera, a następnie będzie sprawdzał czy nasza kopia nie jest uruchomiana na innych maszynach. Niemal eliminuje to piractwo, ale nastręcza problemów użytkownikowi legalnej, zakupionej kopii. Po pierwsze wystarczy brak dostępu do internetu (spowodowany na przykład awarią naszego dostawcy połączenia z siecią), by kosztująca często sporo pieniędzy płyta okazała się bezużyteczna – program nie zadziała. Kolejnym kłopotem jest posiadanie przez nas większej ilości komputerów – większość producentów pozwala na uruchomiane swoich wytworów na pięciu maszynach, jednak nie wszyscy. Każda zmiana sprzętu na nowszy będzie w takim wypadku oznaczała albo żmudne i długotrwałe próby skontaktowania się z obsługą techniczną producenta albo konieczność zakupienia nowej kopii.

Ciekawym zabiegiem zdobywającym coraz większą popularność jest nieutrudnianie pracy piratom, ale nagradzanie uczciwych użytkowników. Służą do tego jednorazowe kody aktywacyjne, na dodatkowe funkcje czy rozszerzenia, zamieszczone w pudełku z naszym programem. W ten sposób otrzymamy za darmo sporo ciekawych i często przydatnych narzędzi, za które pirat będzie musiał zapłacić w sklepie on-line producenta naszego oprogramowania. Walka z wirtualną kradzieżą trwa w najlepsze, a każda nowa, trudniejsza do złamania przez piratów, metoda wydaje się tu być na wagę złota.